Czy wy też podczas seansu nie czuliście niemal żadnej trwogi przed Dżafarem? Spodziewałam się, że będzie wywierał mocniejsze wrażenie jako zły charakter, tymczasem ani jego wygląd nie napawał mnie strachem, ani też gra aktorska czy ton głosu (swoją drogą raczej wysoki jak na niebezpieczną postać). A jakie są wasze odczucia?
Zgadzam się. Nie wzbudzał wielkiego strachu. Z drugiej strony, podobało mi się to, jak podkreślono jego obsesję na punkcie królestwa, z którego pochodziła matka Dżasminy (nie pamiętam jak się nazywało). Był bardziej szalony niż groźny i to dla mnie też działało.
był bardziej szalony niż groźny - w punkt określenie, zgadzam się :)
a co do tej obsesji na punkcie zaatakowania królestwa matki Jasminy, to myślę, że tu jest duże pole do snucia bezpodstawnej fanfikcji... :D
Np. Co łączyło Jafara i śp. Królową?
Może był w niej nieszczęśliwie zakochany?
Spędził 5 lat w celach Szirabadu - może z tego wynika jego niechęć do tego Królestwa.
W więzieniu - rozmawiał chyba ze swoim sługą, który marnie skończył za przypomnienie mu zasady 2giego miejsca.
A może to on ją zabił? Szkoda, że wątku jej śmierci bardziej nie rozwinęli. Ale może będzie druga część...
Dokladnie. Przez cały film mialam ochote go przytulic bo taki sie biedny wydawal. Ale ta niepozornosc dodala mu uroku :)
To jest film familijny i trudno spodziewać się psychopatę, który lata z zakrwawionym toporem ;) Grozny był, bo robił wszystko by zdobyć władzę, miał na tym punkcie obsesję.
Tu bardziej chodzi o pierwsze wrażenie. W animacji od razu widać, że to ten zły, cwany. Filmowy Dżafar sprawiał sympatyczne wrażenie. Być może aktor wcielający się w niego, jest po prostu cudownym człowiekiem i postać czarnego charakteru nie nadawała się dla niego :)
tak! wszystko grało w filmie poza Dżafarem. Ja go odebrałam jako zbyt rozchwianego i niepewnego siebie, od oryginału czuć było to doświadczenie i pewność siebie, a tu jednak zdecydowanie mi tego zabrakło. Taki rozemocjonowany niepewny siebie chłopaczek co chciałby zostać sułtanem
Właśnie brakowało mi tego zaskoczenia, jak Aladyn go wykiwał z tym życzeniem zamienienia się w dżina.. tutaj nie było takiego "wow!", tylko Dżafar wyglądał w tej scenie jak naiwny chłopaczek, który chce być ważny. A w oryginale dalej władczo i pewnie zachowywał się przy tej scenie.
No niestety. Najchętniej przewinęłabym wszystkie sceny z jego udziałem. Jego motywacje były słabe. On był rozchwiany i działał po omacku. Za wyjątkiem lampy nie miał żadnego planu. Niby znał się na czarach, ale użył ich tak naprawdę tylko raz (w momencie, gdy go zdemaskowali), a przecież z takimi mocami - czyli z tą wężową laską - mógł zdziałać znacznie więcej już dawno temu.
wiadomo Polski dubbing jest najlepszy i kazdy to Polak mówi a anty-Polacy którzy mieszkają w Polsce osoby którzy szczerzą mowe nienawidzi do Polskiego dubbingu dlatego ze przeszkadzia im ze tutaj jest Polska, zapomnieli o tym ze oni tez mówią w J.Polskim
;););) To że ktoś nie jest fanem tego filmu jak i dubbingu nie znaczy że sieje nienawiść do Polaków ;););) - Mnie zwyczajnie za pierwszym razem tak drażnił dubbing, że nie dokończyłem filmu za pierwszym razem ):
Człowieczku nie przeszkodami mi że mówią po Polsku, natomiast przeszkadzało mi jak mówią jeżeli współczesny język w baśni ci nie przeszkadzał to okej, ja natomiast nie mogłem tego przełknąć za pierwszym razem ):
Definitywnie Dżafar został znerfiony po całości i po prostu...był. Nic wielkiego nie zrobił, rzucił parę groźnych spojrzeń i nie zapisał się w pamięci widza. Może to z powodu wieku odtwórcy roli,znacznie większe wrażenie wywoływałby np. Ben Kingsley czy F. Murray Abraham i wizerunek Dżafara jako takiego srogiego,odstręczającego starca.
A może to miał być taki hipsterki mydłek. Tacy są dużo bardziej przerażający od "złych charakterów". Przynajmniej dla mnie.
Film jest wiekowo od lat siedmiu. Moim zdaniem postać była odpowiednio przedstawiona. Nie miała budzić bezbrzeżnej grozy a jedynie być ukazana jako zła i chyba nikt nie miał cienia wątpliwości, że jest. Robił groźne miny, spoglądał czasem srogo, był ubrany w ciemne barwy i miał kostur w kształcie kobry :). Wystarczy. W końcu to film familijny.