Cytat z mojej pięćdziesięcioletniej przyjaciółki po rozwodzie: "Kochana, my jesteśmy niewidzialne". Ten film jest hołdem dla tych wszystkich niewidzialnych kobiet i mężczyzn, którzy codziennie mierzą się z piramidą problemów, których nikt nie widzi. Główna bohaterka chciała uszczęśliwić wszystkich tylko zapomniała, że nie może tego zrobić nie będąc sama szczęśliwą.
Jak w starej polskiej piosence: "Wcale nie jest powiedziane, że ciągle dając kiedyś coś dostaniesz".
Świeżo po seansie. Zgadzam się, żadna karma nie wraca. A nawet "każde dobro będzie ukarane". To moje motto a jestem równolatką bohaterki. Znam życie.