wykasować go z wszelkich źródeł w internecie i wymazać z historii polskiej kinematografii.
Zostawić kilka kopii dla szkół filmowych, żeby prowadzić zajęcia "Jak nie robić filmów".
Nie słuchaj go. Koleś nie wie co gada. Film aż taki zły nie jest. Można się trochę pośmiać. Jeśli lubisz polskie komedie to na sobotę wieczór w sam raz.
Dobrze ujęte : "trochę".
Ten film to początek kompletnego podkreślam kompletnego końca polskich komedii.
Trzy czy cztery gagi które mogą wywołać uśmiech , to chyba trochę za mało.
Dla mnie nędza.
Dobra komedia to nie tylko gag po gagu. Czasem, żeby dostrzec wątek komediowy trzeba nie tylko wysilić oczy, ale i mózg.
Wysilałem.
Nie dostrzegłem.
Pewnie tępy jestem i niedorosłem do tak wyrafinowanego humoru.
Tak, nie wiem co gadam, a ocena 4,6 z prawie 3 tys. głosów to jedynie zbieg okoliczności. Faktycznie, w sam raz na zmarnowanie sobotniego wieczoru :) Obawiam się, że ten film nie ma NIC wspólnego z polskimi komediami...
Pierwsza lepsza recenzja: http://www.filmweb.pl/reviews/R%C3%B3b+swoje+i+nie+id%C5%BA+do+kina-395
Bo ten film ma słabszą ocenę. Za słabą niż na to zasługuje. A zaniżają ją ci co nie mają poczucia humoru i nie rozumieją filmu. Ot co.
Jak patrzę po kolejnych komentarzach, to wydajesz się być jedyną osobą z "poczuciem humoru" i która rozumie ten film. Dziwne? O gustach się nie dyskutuje, ale nie obrażaj przy tym innych, bo równie dobrze mogę powiedzieć, że to film wyłącznie dla kretynów.
Gdzie ja tu kogoś obrażam czy obraziłem? Widzę że masz problemy z czytaniem.Jeśli gdzieś, w czyjejś wypowiedzi jest coś obraźliwego to prędzej u Ciebie.
" A zaniżają ją ci co nie mają poczucia humoru i nie rozumieją filmu" - no jeśli to jest dla Ciebie obraźliwe no to co powiedzieć na Twoją wypowiedź pt.: " O gustach się nie dyskutuje, ale nie obrażaj przy tym innych, bo równie dobrze mogę powiedzieć, że to film wyłącznie dla kretynów." Ale jak sam/sama mówisz o gustach się nie dyskutuje... Bez odbioru
No ręce opadają... To była odpowiedź na Twój post, bo skoro twierdzisz, że ci, którym ten film się nie podoba, nie rozumieją go (obrażając nas właśnie tym tekstem), to ja napisałem, że równie dobrze mogę powiedzieć coś odwrotnego, czyli to, co byłeś łaskaw przytoczyć. Bo zakładając ten temat nie napisałem nic negatywnego o zwolennikach tego filmu, a Ty w pierwszych dwóch postach o przeciwnikach owszem. Teraz zrozumiałeś? Nie wiem czy da się jaśniej. Człowieku, Ty w ogóle rozumiesz co czytasz? Z kim ja dyskutuję? Może już oddaj komputer siostrze.
Dokładnie...ręce opadają jak się czyta Twoje posty. Tym co piszesz pokazujesz że jesteś na poziomie przedkszolnym. Dla Twojej wiadomości nie mam siostry i z nikim nie muszę sie dzielić komputerem (być może Ty musisz). Jesteś przewrażliwiony gościu. Jakoś nikt inny z przeciwników tego filmu mnie tu nie "atakuje" więc to powinno dać Ci do myślenia. Na koniec naszej pożal się boże dyskusji przytoczę jeden cytat filmowy, który adekwatnie pasuje do sytuacji i w pełni oddaje to co chcę Ci przekazać: " Nie przeszedłem przez ogień i śmierć by wieść spór z bezrozumnym gadem" Jeśli za mocno to sory ale sam się o to prosiłeś. Adios. Żegnam
Haha, ale mi pocisnąłeś tym cytatem, o rety, chyba faktycznie sam się o to prosiłem :DD
Twoje próby robienia z siebie mądrego spełzają na niczym; nie potrafiłeś merytorycznie odpowiedzieć na to co napisałem, tylko odwróciłeś kota ogonem robiąc z siebie hrabiego, obrażając przy tym, więc to Ty udowodniłeś swój zerowy poziom. Cytat nie załatwia sprawy, przykro mi, choć tacy jak TY pewnie myślą, że tak :) Żegnam, nie przychodź tu więcej.
To fakt, właśnie zmarnowałem część nocki. Ale człowiek głupi, tyle filmów w kompie, ale uwziąłem się obejrzeć ten akurat. Zenada. Szczególnie sceny w kiciu. Parę gagów by się znalazło, ale ogólnie tragedia.
Tak, to jeden z tych filmów, które właściwie nie mają scenariusza. Aż widać, że pierwotnie ten "film" miał być serialem - sitcomem, a nie pojedynczym filmem pełnometrażowym. Tylko szkoda obsady, bo zagrali w tym aktorzy naprawdę dobrzy (nie licząc Milowicza).
To samo można powiedzieć o mnóstwie innych polskich filmów, np. "Ciacho", "Weekend", "Klątwa doliny węży", "Kac Wawa", "Wyjazd integracyjny", "Last minute", "Powrót wabiszczura", "To my!", "Prostytutki", "Enduro Bojz", "Że życie ma sens", "Kochankowie roku tygrysa", "Gejsza", "Porady na zdrady", "Kobiety bez wstydu", "Kochaj", "7 rzeczy których nie wiecie o facetach", "Planeta singli", "Smoleńsk", "Historia Roja", "#wszystkogra", "Bóg w Krakowie", "Zerwany kłos", "Obce ciało", "Ostra randka", "Słaba płeć?", "1920 bitwa warszawska", "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć", "Tajemnica Westerplatte", "Karate po polsku" czy "Kochaj i tańcz".
Ale odkopałeś temat :) Akurat "Że życie ma sens" nie pasuje do tego zestawienia, bo to film amatorski, ale z resztą się zgadzam w większości (bo nie wszystkie znam). Po podanych tytułach nasuwa się pytanie - czyżbyś śledził kanał na YT użytkownika na literę M? ;)