Po pierwsze jestem dziewczyną, więc Twoja wypowiedź jest nie na miejscu!! Po drugie zgłaszam Twoją wypowiedź do władz portalu. W tym forum nie ma miejsca na tak prostackie wypowiedzi.
,,Ale MIKSTURA!! Sam sex!!:):) Najlepszy materiał na męża!:):):) Hih..."
To rzeczywiście wcale nie jest prostackie i nie na poziomie xD
W zasadzie, to tak pół na pół. Ale ja widać u niego, geny niemieckie okazały się zdecydowanie silniejsze. To dlatego bardziej widzimy w nim Niemca niż Hiszpana. Ja też tak go widzę :)
To kwestia raczej języka. Częściej gra w niemieckich filmach. I w sumie dobrze. Nie jest taki mdły jak Bernal czy inne takie tam.. no.. ;)
To jest Niemiec, urodzony w Hiszpanii. W Niemczech jest takie prawo, że dziecko ma obywatelstwo ojca. W przypadku Daniela to ojciec jest Niemcem, a mama Hiszpanką. Zresztą Daniel mieszka w Berlinie.
dorastał w dwujęzycznym domu i mówi płynnie nie tylko po hiszpańsku, francusku i angielsku ale też po katalońsku :)
A co z językiem niemieckim? Nie oglądałam z Nim jeszcze niemieckich filmów, więc nie wiem w jakim języku tam gada. BTW więlojęzyczność to jest super plus bycia dzieckiem rodziców o innych narodowościach. Też bym tak chciała. Bardzo ułatwia naukę też innym języków :)
Tożsamość narodowa to trochę bardziej skomplikowana sprawa niż np. to jakiej "narodowości" ma się nazwisko. To sam zainteresowany musiałby określić czy czuje się Niemcem, czy Hiszpanem czy obywatelem świata. ;) Wiele osób, które są z takich wieloetnicznych rodzin i same wychowywały się w różnych krajach, nie odczuwa silnej przynależności tylko do jednego kraju - myślę, że podobnie może być z Danielem.
Z ciekawostek, ojciec Daniela - Hanno Bruhl urodził się w Sao Paulo, w Brazylii.
Był Polakiem w filmie http://www.filmweb.pl/Lawendowe.Wzgorze i nawet próbował tam krzyczeć ''przestań'' ale ktoś mu źle powiedział i wyszło "przesna" :D
Jeśli chodzi o język, to tzw. pierwszym, ojczystym językiem jest zawsze ten, w jakim dziecko kontaktuje się z rówieśnikami, w szkole, na podwórku, w jakim jest "zanurzone", dorastając. Ponieważ rodzice wraz z maleńkim Danielem przenieśli się do Niemiec, jego pierwszym językiem jest niemiecki.
Aż muszę odpisać.
A co jeżeli oboje rodzice dziecka są Polakami, mieszkającymi w Anglii, i mówią w domu do dziecka po polsku? Według Twojej definicji językiem ojczystym tego dziecka byłby wtedy angielski, bo tak się ono porozumiewa z rówieśnikami w szkole i na ulicy.
Coś mi się wydaje, że mylisz język ojczysty, z językiem dominującym/większościowym. A języki ojczyste mogą być dwa a nawet trzy- nic nie stoi na przeszkodzie.
Jeżeli dziecko jest wychowywane w domu gdzie każde z jego rodziców mówi do niego w swoim własnym języku, to dziecko jest dwujęzyczne- czyli ma dwa języki ojczyste.
Oznacza to, że nauczyło się obu języków w sposób naturalny i automatyczny, a nie na drodze formalnej edukacji ucząc się np.
gramatyki, czy też budowy zdania lub leksyki (acquisition vs learning). Oczywiście jeden z tych języków stanie się dominującym, jeżeli dziecko będzie miało większy z nim kontakt w życiu codziennym.
Pełna zgoda. :) Masz rację - "język ojczysty" to w tym kontekście trochę mylące określenie. Dzięki za doprecyzowanie!